Św.Gemma Galgani • pliki użytkownika jacek-t przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • Nowenna do świętej Galgani Gemmy.pdf, Koronka do św. Gemmy Galgani.pdf Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Nowenna - Dzień 2 Wstęp: O, najbardziej czci godne Serce naszego Boskiego Mistrza Jezusa Chrystusa, pokornie pragniemy adorować Ciebie w Twym nieskończonym Majestacie i wielbić Ciebie, i Twojej chwale poświęcić nasze modlitwy, które za wstawiennictwem świętej Gemmy Galgani, będziemy zanosić do Twojego miłosierdzia, w akcie
Napaści szatańskie. Aby oczyścić wybranych i zrobić z nich ofiary zadośćczyniące, Bóg posługuje się czasami nawet szatanem, który z swej nienawiści do człowieka jest w Jego ręku najcenniejszym narzędziem. Pismo Święte a szczególnie żywoty świętych Pańskich przedstawiają nam liczne przykłady takiego działania Opatrzności.
Świętej Klary w Hajnówce zostały wprowadzone relikwie Świętej Gemmy Galgani, Dziewicy z Lukki. W każdy ostatni czwartek miesiąca odbywa się nabożeństwo ku czci św. Gemmy połączone z modlitwą za kapłanów. Program: 17.00 Różaniec 17.30 Nabożeństwo do św. Gemmy z uczczeniem relikwii. 18.00 Eucharystia Terminy na 2021 rok: 28
Juda Tadeusz Apostoł (Juda od hebr. „chwała Jahwe”; Tadeusz od aram. tadda – pierś; godny czci, odważny), zwany również Juda(sz), brat Jakuba albo Tadeusz (Lebeusz), czasem nazywa się go Judą Jakubowym. Jeden z dwunastu apostołów, według tradycji brat Jakuba, brat Pański i autor Listu Judy. Zaliczany do grona męczenników, święty Kościoła katolickiego oraz prawosławnego
Litania do św. Rozalii. Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson. Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami. Święta Rozalio, czcicielom swoim w życiu i przy śmierci pomocy udzielająca. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam Panie. Baranku Boży, który
NOWENNA DO ŚWIĘTEJ GEMMY GALGANI Dzień 6 <3 Boże, Ty uczyniłeś świętą Gemmę Galgani, dziewicę, obrazem Twego ukrzyżowanego Syn, daj nam przez Jej wstawiennictwo uczestniczyć w cierpieniach
Kiedy Gemma miała zaledwie siedem lat, 39-letnia A. Galgani zmarła na gruźlicę. W wychowanie dzieci włączył się ojciec, który posłał córkę do szkoły prowadzonej przez ss. oblatki. Tam przystąpiła do Pierwszej Komunii św., przyrzekając Bogu, że będzie przyjmować Go codziennie.
Nowenna do św. Piotra; Modlitwa do św. Piotra i Pawła; Nowenna przed uroczystością Świętych Apostołów Pio LITANIA DO ŚW. APOSTOŁÓW PIOTRA I PAWŁA; TY JESTEŚ PIOTR - OPOKA; Raduj się, o Piotrze; Nowenna ku czci św. Alberta Chmielowskiego; Nowenna do św. Brata Alberta Chmielowskiego; Litania do św. Brata Alberta; Modlitwa do
Nowenna do Trójcy Przenajświętszej. o uproszenie łask za wstawiennictwem. sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca. Boże w Trójcy Jedyny, bądź uwielbiony za wszelkie dobra, którymi napełniłeś sługę Twego Wenantego; on przez życie według rad ewangelicznych. i gorliwą posługę kapłańską w Kościele.
3Bzi. Wstęp: O, najbardziej czci godne Serce naszego Boskiego Mistrza Jezusa Chrystusa, pokornie pragniemy adorować Ciebie w Twym nieskończonym Majestacie i wielbić Ciebie, i Twojej chwale poświęcić nasze modlitwy, które za wstawiennictwem świętej Gemmy Galgani, będziemy zanosić do Twojego miłosierdzia, w akcie całkowitego zawierzenia Tobie. Pokornie prosimy o pomoc Twą świętą Oblubienicę, którą Serce Twoje tak bardzo umiłowało i kochało, i za jej wstawiennictwem największych grzeszników nawracało. O, najmilsza Święta Gemmo, prosimy Cię, abyś została naszą patronką i szczególną przyjaciółką dzisiaj i zawsze. Pomagaj nam w naszych codziennych potrzebach duchowych i materialnych, i ucz nas kochać i służyć Panu Bogu naszemu z całego serca. Dołącz do nas wraz z naszym Aniołem Stróżem i na wszelkie możliwe sposoby prowadź nas w miłości do wiecznego przeznaczenia. Wyproś nam obecność naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, Maryi i Józefa w godzinie naszej śmierci. Prosimy, błagamy w tej intencji Miłosierdzie Boże. Uproś nam zbawienie dusz naszych. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. Módl się za nami Święta Gemmo, abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych. Módlmy się. Boże, który uczyniłeś Świętą Gemmę Galgani, dziewicę, obrazem Twego ukrzyżowanego Syna, daj nam przez jej wstawiennictwo uczestniczyć w cierpieniach Chrystusa, abyśmy mogli być włączeni do Jego chwały. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. W. Amen.
Czytelnia 11 kwietnia Święta Gemma Galgani, dziewica Gemma przyszła na świat 12 marca 1878 roku w Lucce (Włochy) jako piąte z ośmiorga dzieci aptekarza Henryka Galgani i Aurelii z domu Landi. Chrzest otrzymała następnego dnia po urodzeniu wraz z imionami: Gemma Humberta Pia. Jeszcze jako dziecko została oddana do szkoły sióstr Oblatek Ducha Świętego. Przełożoną tej szkoły była bł. Helena Guerra (+ 1914), założycielka tego zgromadzenia. W ósmym roku życia dziewczynka została dopuszczona do I Komunii świętej i do sakramentu Bierzmowania. W wigilię przyjęcia Pana Jezusa napisała w swoim dzienniczku: "Postaram się, aby każdą spowiedź odprawiać i Komunię świętą przyjmować tak, jakby to był ostatni dzień w moim życiu. Będę często nawiedzać Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, zwłaszcza gdy będę strapiona". Bóg nie oszczędzał jej cierpień. Mając 8 lat straciła matkę. Potem na gruźlicę zachorował jej ukochany brat. Gemma opuściła szkołę i internat sióstr, by oddać się pielęgnacji brata-kleryka, Eugeniusza, czuwając przy nim dzień i noc. Wyczerpana, zupełnie tak osłabła, że odchorowała to przez trzy miesiące. Do pełnego zdrowia nigdy już nie mogła powrócić. Niedługo potem wywiązała się u niej choroba nóg. W czasie operacji, nader bolesnej, ściskała w rękach krzyż. To był dopiero początek doświadczeń. Wkrótce nadeszła śmierć ojca, zupełny krach majątkowy, gruźlica kręgosłupa, zapalenie nerek. Cały rok Gemma przeleżała w łóżku, unieruchomiona gipsowym gorsetem. Wreszcie musiała opuścić własny dom, gdyż było w nim zbyt ciasno. Na prośbę spowiednika przyjęła ją do siebie pewna pobożna niewiasta z rodziny Gianninich. Był moment, że jej stan był już beznadziejny. Poddała się ponownie operacji. Wpatrzona w wizerunek Chrystusa Pana na krzyżu, zniosła ją bez słowa skargi i jęku. 8 czerwca 1899 r., w wigilię uroczystości Serca Pana Jezusa, Gemma otrzymała dar stygmatów, czyli odbicia ran Pana Jezusa. Sama tak o tym napisała: "Był wieczór, ogarnął mnie ogromny żal za grzechy, jakiego dotąd nie odczuwałam. Uświadomiłam sobie równocześnie wszystkie cierpienia, jakie Pan Jezus poniósł dla mego zbawienia. I oto znalazłam się w obecności mej Matki. Po Jej prawej ręce stał Anioł Stróż. Kochająca Matka nakazała mi wzbudzić żal serdeczny za grzechy, a gdy to uczyniłam, zwróciła się do mnie ze słowami: «Córko, w imię Jezusa masz odpuszczone grzechy. Jezus, mój Syn, bardzo cię ukochał i pragnie dać ci dowód swojej szczególnej łaski. Czy zechcesz okazać się jej godną? Ja ci będę Matką. Czy chcesz mi się okazać prawdziwą córką?» Po czym rozchyliła swój płaszcz i okryła mnie nim. W tej chwili ukazał mi się Pan Jezus. Jego wszystkie rany były otwarte, lecz zamiast krwi wydobywały się z nich płomienie. Natychmiast te płomienie dotknęły moich dłoni, stóp i serca. Miałam wrażenie, że z bólu umieram, i gdyby mnie nie podtrzymała Matka Boża, byłabym upadła na ziemię. Gdy przyszłam do siebie, stwierdziłam, że klęczałam na podłodze. W rękach, w stopach i w sercu wciąż odczuwałam przejmujący ból. Kiedy się podniosłam, zauważyłam, że miejsca, w których odczuwałam ból, silnie krwawią. Okryłam je, jak mogłam, i przy pomocy Anioła Stróża dowlokłam się do łóżka (...). Boleści ustały dopiero w piątek o godzinie trzeciej po południu". Odtąd stygmaty odnawiały się u Gemmy regularnie, co tydzień. Rany krwawiły od wieczoru w czwartek, kiedy przeżywała mękę Zbawiciela, aż do godz. 15 w piątek. Wtedy przestawały krwawić i natychmiast zasklepiały się. Dwa lata później Gemma została naznaczona kolejnymi stygmatami: korony cierniowej i śladów biczowania. W roku 1902, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Gemma zachorowała śmiertelnie. Po chwilowym polepszeniu się zdrowia, nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Wezwany spowiednik udzielił jej ostatnich sakramentów. Agonia miała jednak trwać jeszcze przez szereg długich miesięcy, bo aż do 11 kwietnia 1903 roku. W Wielką Środę Gemma przyjęła wiatyk, a w Wielką Sobotę koło południa, mając zaledwie 25 lat, zmarła. Na kilka lat przed śmiercią Gemma zapoznała się z zakonem pasjonistów, któremu założyciel, św. Paweł od Krzyża, wyznaczył jako pierwszy cel słodkie rozważanie męki Pana Jezusa i rozpowszechnianie tego nabożeństwa wśród wiernych Kościoła. Spowiednikami i kierownikami duchowymi św. Gemmy byli pasjoniści. Na ręce jednego z nich złożyła także cztery śluby, właściwe zakonowi. Papież Pius XI zaliczył Gemmę do chwały błogosławionych w 1933 roku, a papież Pius XII w roku 1940 dokonał jej kanonizacji. Powodem uznania jej świętości stało się świadome, milczące przyjęcie cierpienia. Atrybutem świętej jest lilia. Jest patronką studentów i aptekarzy. W Lucca, w klasztorze pasjonistów, można oglądać skromne sprzęty, których używała św. Gemma, oraz narzędzia pokuty, lekturę, fotografie. Ostatnia aktualizacja: Ponadto dziś także w Martyrologium: W Celas koło Koimbry, w Portugalii - św. Sanczii. Córka króla Sancheza I, była pierwszą dobrodziejką franciszkanów, którzy z jej miasta Alenquer wyruszyli do Maroka. Założyła następnie klasztor dla cystersek, w którym spędziła ostatnie lata życia. Zmarła w roku 1229. W Lukce, we Włoszech - bł. Heleny Guerra. W roku 1882 założyła zgromadzenie Oblatek Ducha Świętego, zwane także siostrami św. Zyty. Zmarła w roku 1914. Beatyfikował ją w roku 1959 papież Jan XXIII. oraz:bł. Anioła z Chivasso, prezbitera i zakonnika (+ 1495); św. Antypasa, męczennika (+ I w.); św. Barsanufiusza, pustelnika (+ poł. VI w.); św. Domniona, biskupa i męczennika (+ 304); św. Filipa, biskupa Gortyny (+ II w.); św. Izaaka, mnicha (+ ok. 550)
Poniższy tekst to fragment książki Grzegorza Felsa pt. „Tajemnice stygmatyków. Wielcy mistycy i mali oszuści”, wyd. Fronda. Pierwszą świętą, która zmarła i została kanonizowana w XX wieku, była Gemma Galgani. Święty Ojciec Pio wyznał kiedyś, że codziennie modlił się za jej wstawiennictwem, ucząc się od niej pokory i umiejętności przyjmowania cierpienia. I nie był to jedyny święty, który zafascynował się ufnym podejściem do życia i cierpienia tej młodziutkiej włoskiej dziewczyny. Święty papież Paweł VI powiedział o niej: „Córka męki i zmartwychwstania, umiłowana córka Kościoła, który sama czule miłowała”. Jej życie było przykładem i inspiracją również dla polskich świętych. Wspomnę tu tylko Świętego Maksymiliana Kolbego, który obrał ją sobie (obok świętej Teresy z Lisieux) za nauczycielkę życia wewnętrznego, i to zanim jeszcze została wyniesiona na ołtarze. W jego krakowskiej celi znajdowała się figura Niepokalanej oraz obrazki Gemmy Galgani i Teresy od Dzieciątka Jezus. Napisał też w liście do matki, iż lektura Głębi duszy (duchowego pamiętnika Gemmy) przyniosła mu więcej pożytku niż seria ćwiczeń duchowych. Z kolei Święty Jan Paweł II wskazał ją zakonnicom jako przykład do naśladowania, mówiąc: „Święta Gemma Galgani przeżyła ze szczególną intensywnością, w małości i ukryciu, to dzieło pojednania człowieka z Bogiem poprzez uczestnictwo w męce Chrystusa: nie przyczyniła się do tego, poświęcając się wyjątkowym działaniom zewnętrznym, lecz poprzez całkowitą ofiarę z samej siebie. I Wam wszystkim, drogie siostry tutaj obecne, nie tylko zakonnicom pasjonistkom, ja dzisiaj chcę ponownie zaproponować jej przykład. Niech ona w Was wzbudzi z nieba coraz bardziej intensywną potrzebę ofiary z Was samych dla zbawienia ludzkości”. Czym zatem zasłużyła sobie ta młoda Włoszka na taką uwagę? Przyjrzyjmy się jej krótkiemu, ale jakże owocnemu życiu, naznaczonemu zarówno cierpieniem, jak i radością. Gemma Galgani Gemma urodziła się 12 marca 1878 roku w Borgonuovo di Camigliano, mieście leżącym we włoskiej Toskanii. Miała siedmioro rodzeństwa. Jej matka pochodziła ze znanego florenckiego rodu i zajmowała się domem, a ojciec był aptekarzem. Po śmierci chorej na gruźlicę matki została oddana do szkoły Sióstr Oblatek Ducha Świętego, gdzie przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Opuściła internat i szkołę, by pielęgnować swego brata Eugeniusza, który poważnie zachorował. Osłabiona ciągłym czuwaniem przy chorym sama osłabła i zachorowała. Nie powróciła już nigdy do pełnego zdrowia. Niedługo potem wywiązała się u niej choroba nóg, co wymagało interwencji chirurga. Przedwcześnie (w 1897 roku) zmarł jej ojciec, pozostawiając Gemmę i resztę dzieci bez środków do życia. Gemma miała wówczas 19 lat i zajęła się wychowaniem rodzeństwa. W tym czasie miała dwie propozycje małżeństwa, jednak je odrzuciła, stawiając na rozwój swego życia duchowego. Kiedyś po przyjęciu Komunii Świętej usłyszała, jak Jezus mówi do niej: „Odwagi, Gemmo, czekam na ciebie na Kalwarii”. Tą jej ziemską kalwarią były niespodziewane choroby, na które zaczęła zapadać. Zachorowała na nieuleczalne, bolesne gruźlicze zapalenie kręgosłupa i przez rok była przykuta do łóżka. Mimo to potrafiła zachować silną wiarę i pogodę ducha. Mówiła: „Kiedy jesteśmy ściśle związani z Jezusem, nie ma ani krzyża, ani smutku”. Miała też wtedy wizję swojego anioła stróża, który jej powiedział: „Jeżeli Jezus umartwia twoje ciało, to zawsze po to, żeby oczyścić duszę. Bądź posłuszna”. I była. Do choroby kręgosłupa doszedł jeszcze guz mózgu. Kiedy jednak Gemma zakończyła odmawianie nowenny do błogosławionej Małgorzaty Marii Alacoque, doznała niespodziewanego uzdrowienia – guz zniknął. Kiedyś podczas modlitwy, gdy Gemma prosiła Boga, by nauczył ją kochać, ukazał się jej Jezus, pokazując jej pięć otwartych ran. Powiedział wówczas: „Widzisz ten krzyż, te ciernie, te gwoździe, te sińce, te zadrapania, te rany, tę krew? Wszystkie są dziełem miłości, i to miłości nieskończonej. Widzisz, do jakiego stopnia Cię umiłowałem? Chcesz mnie kochać naprawdę? Naucz się najpierw cierpieć. Cierpienie bowiem uczy miłości”. 8 czerwca 1899 roku, w wigilię uroczystości Serca Pana Jezusa, Gemma otrzymała stygmaty. Pisała o tym: „Był wieczór, ogarnął mnie ogromny żal za grzechy, jakiego dotąd nie odczuwałam. Uświadomiłam sobie równocześnie wszystkie cierpienia, jakie Pan Jezus poniósł dla mego zbawienia. I oto znalazłam się w obecności jego Matki. Po Jej prawej ręce stał Anioł Stróż. Kochająca Matka nakazała mi wzbudzić żal serdeczny za grzechy, a gdy to uczyniłam, zwróciła się do mnie ze słowami: »Córko, w imię Jezusa masz odpuszczone grzechy. Jezus, mój Syn, bardzo cię ukochał i pragnie dać ci dowód swojej szczególnej łaski. Czy zechcesz okazać się jej godną? Ja ci będę Matką. Czy chcesz mi się okazać prawdziwą córką?« Po czym rozchyliła swój płaszcz i okryła mnie nim. W tej chwili ukazał mi się Pan Jezus. Jego wszystkie rany były otwarte, lecz zamiast krwi wydobywały się z nich płomienie. Natychmiast te płomienie dotknęły moich dłoni, stóp i serca. Miałam wrażenie, że z bólu umieram, i gdyby mnie nie podtrzymała Matka Boża, byłabym upadła na ziemię. Gdy przyszłam do siebie, stwierdziłam, że klęczałam na podłodze. W rękach, w stopach i w sercu wciąż odczuwałam przejmujący ból. Kiedy się podniosłam, zauważyłam, że miejsca, w których odczuwałam ból, silnie krwawią. Okryłam je, jak mogłam, i przy pomocy Anioła Stróża dowlokłam się do łóżka (…). Boleści ustały dopiero w piątek o godzinie trzeciej po południu”. Gemma uczestniczyła odtąd we wszystkich cierpieniach Chrystusa. Obserwowano u niej krwawy pot, który pojawiał się zawsze, gdy rozważała mękę Pańską. Miała na ciele liczne, głębokie rany szarpane będące śladami biczowania, ranę z boku, długą na sześć centymetrów i ranę lewego ramienia (powstała u Jezusa w wyniku dźwigania ciężkiego krzyża). Na jej czole widoczne były także krwawe ślady po koronie cierniowej. Co czwartek wieczorem dziewczyna popadała w ekstazę, podczas której pojawiały się owe stygmaty i utrzymywały się do piątkowego wieczoru. Cierpienia nasilały się w piątek. Czuła wtedy wbijające się w głowę ciernie. Pisała o tym: „Ciernie wbijają się w mózg, a kropelki krwi spływają na czoło”. Potem krwawienie ustawało i wszystkie jej rany się zasklepiały, a na ich miejscu pojawiały się jasne blizny. Po pierwszej stygmatyzacji Gemma ukryła swe rany w rękawiczkach i jak co dzień poszła na Mszę Świętą. Pokazała później stygmaty jednej ze swoich ciotek, a ta spojrzała na nie z niedowierzaniem… Po pewnym czasie jeden z opiekunów Gemmy poprosił lekarza o zbadanie tych stygmatów. Ten zaś uznał je tylko za objaw choroby i urojenia tej nadmiernie pobożnej dziewczyny. Stygmaty jednak wciąż się pojawiały. Z nakazu spowiednika Gemma prosiła więc Boga, żeby stygmaty ustąpiły i tak się stało. Zniknęły trzy lata przed jej śmiercią, choć jasne ślady po nich widoczne były aż do końca jej życia. Nie tylko wspomniany lekarz, lecz także rodzina oraz niektórzy znajomi Gemmy uważali, że ona symuluje. Doświadczała odrzucenia ze strony najbliższych i dlatego musiała wyprowadzić się z domu. Jej rodzeństwo uważało, że to, czego doświadcza, nie jest normalne. Spowiednik pomógł jej znaleźć nowe mieszkanie i Gemma przeprowadziła się do zaprzyjaźnionej rodziny Gianninich, gdzie spędziła ostatnie lata swego życia. Chętnie pomagała dzieciom gospodarzy w nauce i żyła bardzo ascetycznie. Swoje cierpienia ofiarowała za dusze cierpiące w czyśćcu. Gemma doświadczała duchowych wizji Jezusa, Maryi i anioła stróża. Z tym ostatnim miała nawet bliskie osobiste relacje. To zaś, co mówiła w ekstazie, zostało w miarę dobrze udokumentowane, bo były osoby, które to słyszały i wszystko skrzętnie spisywały. Wśród świadków była rodzina Gianninich oraz dwaj ojcowie pasjoniści – prałat Volpi i ojciec Germano. Gemma (podobnie jak Ojciec Pio) doznawała też fizycznych ataków ze strony złego ducha. Ojciec Germano Ruoppolo, jej przewodnik duchowy i zarazem egzorcysta, pisał w swej książce: „Jak tylko Gemma brała pióro, aby pisać do mnie, wyrywał je z jej rąk i darł papier na drobne kawałki. Czasem, chwytając ją za włosy, odrywał ją od biurka z taką wściekłością, że całe pasma włosów zostawały w jego szponach”. Widocznym dowodem tych demonicznych napaści były wyrwane włosy, liczne siniaki czy odczuwalne przez nią silne bóle. Czasem świadkowie tych ataków słyszeli dochodzące z jej pokoju uderzenia. Widzieli nawet, jak jej łóżko poruszało się, podnosząc się w górę i gwałtownie spadając. Te demoniczne napaści trwały kilka godzin, a bywało, że i całą noc. Sama Gemma pisała o tych atakach w swoich listach, które zachowały się do dnia dzisiejszego. Mimo doznawanych cierpień i agresji demona Gemma nie była sparaliżowana strachem. Uważała się raczej za osobę szczęśliwą. Znający ją ojciec Ruoppolo przekonuje, że była szczęśliwa, bo w ten sposób stawała się coraz bardziej podobna do cierpiącego Chrystusa. Mogła wznosić się coraz wyżej w czyste sfery Bożej miłości i pokutować za grzechy świata. Z pewnością nie to było celem ataków diabła. O pomoc przed atakującym ją demonem modliła się do zmarłego rówieśnika, ojca Gabriela Possentiego z zakonu pasjonistów. Ów młody pasjonista pojawiał się w jej snach, obiecując opiekę. Nazywał ją siostrą i dzięki jego wstawiennictwu Gemma została uzdrowiona. Później Gemma starała się o przyjęcie do zakonu sióstr pasjonistek, jednak ze względu na słabe zdrowie prośba jej została odrzucona. Jako że spowiednikami i kierownikami duchowymi Gemmy byli ojcowie pasjoniści, na ręce jednego z nich złożyła prywatnie cztery śluby właściwe zakonowi. To rozwiązanie miał jej polecić w jednym z duchowych widzeń Gabriel Possenti. (…) Powyższy tekst to fragment książki Grzegorza Felsa pt. „Tajemnice stygmatyków. Wielcy mistycy i mali oszuści”, wyd. Fronda Czytaj też:Serviam! Duchowa misja PolakówCzytaj też:Cudowne dary, charyzmaty i inne zjawiska Źródło: Wydawnictwo Fronda
Wspomnienie liturgiczne 11 kwietnia Św. Gemma Galgani, dziewica (1878 - 1903). Pochodziła z ubogiej, wielodzietnej rodziny. Mając 8 lat straciła matkę. Jako kilkunastoletnia dziewczyna, po śmierci ojca, pozostała bez środków do życia. Ostatnie 4 lata życia spędziła u zaprzyjaźnionej rodziny Gianninich. Doświadczała bólu i cierpienia wynikającego z kolejnych chorób gruźlicy, schorzenia kręgosłupa, głuchoty, paraliżu. W głębokich doświadczeniach wspięła się na szczyty mistyki chrześcijańskiej. Była stygmatyczką. Zmarła 11 kwietnia, mając 25 lat. Beatyfikowana przez Piusa XI w 1933 r., kanonizowana przez Piusa XII w 1940. Modlitwa do św. Gemmy Galgani O lśniący kwiecie nieba, Święta Gemmo, która przez miłość Jezusa poświęciłaś swe życie, by czynić dobro, która byłaś znamienitym przykładem pokory i ofiary; ja, Tobie oddany, zachęcony wieloma łaskami przypisanymi Twojemu wstawiennictwu, proszę Cię żarliwie, byś przyszła mi z pomocą. Wstaw się u Twojego oblubieńca Jezusa, aby udzielił mi łaski zbawienia mojej duszy i innych łask, których potrzebuję. Wyproś, Święta Gemmo, abym umiał naśladować Twoje cnoty i zasłużył, by tak jak Ty trafić przed oblicze Boga, aby Go chwalić i wysławiać w raju. Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. * * * O, Święta Gemmo, jakże wielka była Twoja miłość względem biednych, jakże ogromna Twoja gorliwość, by ich wspomagać! Przyjdź z pomocą także i mnie, w mojej potrzebie, i wyjednaj mi łaskę, która przyniesie ulgę mojej duszy. Liczne cuda i łaski przypisywane Twojemu wstawiennictwu niech wzbudzą we mnie ufność i wiarę w Twoją pomoc. Błagaj w moim imieniu Jezusa, Twojego niebieskiego oblubieńca: ukaż Mu stygmaty, które dała Ci Jego miłość, przypomnij Mu wylaną z nich krew, cierpienia, których doznałaś, łzy, które wylałaś za zbawienie dusz, złóż to swoje poświęcenie, będące wyrazem miłości, jako skarb drogocenny, a Jezus Cię wysłucha. Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu.
nowenna do św gemmy galgani